Pokazywanie postów oznaczonych etykietą quinoa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą quinoa. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 31 lipca 2017

muffiny porzeczkowe z komosy ryżowej

Owoców lata u mnie ciąg dalszy. Wróciłam wczoraj z działki z łubianką czerwonych porzeczek i zabrałam się za ich przerabianie. Powstały z nich między innymi bezglutenowe muffiny z komosą ryżową. Ciężkie, treściwe i bardzo smaczne :)



SKŁADNIKI:
  • 2 szklanki ugotowanej, ostudzonej komosy ryżowej
  • 1 szklanka mąki kukurydzianej
  • 0,5 szklanki skrobi z tapioki
  • 1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
  • 1 łyżka cynamonu
  • szczypta soli
  • 2 bardzo dojrzałe banany
  • 3 łyżki miodu
  • 0,5 szklanki cukru Muscovado
  • 0,5 szklanki oleju rzepakowego
  • 2 małe jajka lub 1 duże
  • duża garść czerwonych porzeczek
WYKONANIE:
Komosę ryżową płuczemy i gotujemy na małym ogniu ok. 15-20 min (pół szklanki komosy na 1 szklankę wody). Zostawiamy do wystudzenia. W jednej misce mieszamy mąki, sól, proszek do pieczenia i cynamon, z kolei w drugiej miksujemy rozgniecione banany, miód, cukier, jajka i olej. Mokre składniki wlewamy do suchych, miksujemy. Dodajemy komosę ryżową i ponownie miksujemy. Na koniec wrzucamy porzeczki i mieszamy łyżką. Masę wlewamy bezpośrednio do wysmarowanej olejem blaszki na muffiny (nie używamy papilotek) i pieczemy przez 40 min w 190 stopniach. Zostawiamy w uchylonym piekarniku do wystygnięcia. Smacznego!





czwartek, 18 czerwca 2015

quinoa z pieczarkami


Uwierzycie albo nie, ale quinoa + pieczarki to naprawdę warte wypróbowania połączenie.





SKŁADNIKI:
  • pół szklanki quinoa (przed ugotowaniem)
  • 500 g pieczarek
  • 1 ogórek 
  • szczypiorek
  • 2 łyżki masła klarowanego
  • sól morska
WYKONANIE:
Quinoa płuczemy i gotujemy na małym ogniu w szklance wody ze szczyptą soli morskiej, do momentu aż będzie miękkie.
Pieczarki myjemy, obieramy i kroimy w plasterki. Dusimy je na maśle klarowanym przez ok. 20 min (można podlać wodą). 
Ugotowane quinoa dodajemy do pieczarek, mieszamy i chwilę dusimy (ok. 5 min).

Podajemy z pokrojonym w kostkę ogórkiem posypane posiekanym szczypiorkiem.



wtorek, 6 stycznia 2015

ciasto czekoladowe z quinoa (bez mąki!)

Poświąteczny eksperyment (przepis wyjściowy znaleziony tu), którego efektem końcowym jest podtrzymywanie świątecznego obżarstwa.
Czuję, że na reCOOKIN' nadchodzi czas zdrowych przekąsek i dietetycznych dań ;) tak dla równowagi.
A tymczasem ciasto niezwykle ciekawe - bez grama mąki - bazę stanowi gotowana quinoa...
Ciasto czarne jak styczniowa noc :)




SKŁADNIKI:

  • około pół szklanki suchego quinoa (będziemy potrzebować 2 szklanki ugotowanego)
  • 4 jajka
  • 1/3 szklanki napoju sojowego czekoladowego alpro
  • opakowanie cukru wanilinowego
  • 1 szklanka cukru
  • 3/4 szklanki sklarowanego masła (rozpuszczonego i przestudzonego)
  • 1 szklanka kakao, u mnie tym razem bezglutenowa czekolada pitna Oxicoa (ze stewią)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki sody
  • szczypta soli
Na polewę:
WYKONANIE:
Płuczemy quinoa i gotujemy w 1,5 szklanki wody (z odrobiną soli) - do momentu aż woda wyparuje, a quinoa będzie miękka. Studzimy.
Jajka ubijamy z napojem czekoladowym alpro i cukrem wanilinowym. Dodajemy 2 szklanki ugotowanej quinoa oraz rozpuszczone masło klarowane. Miksujemy do gładkości. Do masy wsypujemy kakao uprzednio wymieszane z sodą, proszkiem do pieczenia, solą i cukrem. Miksujemy. Ciasto (dość rzadkie) wylewamy do formy (u mnie jednorazowa sernikowa Jan Niezbędny) i pieczemy w temp. 180 stopni przez ok. 45 min.

Wierzch wystudzonego ciasta smarujemy polewą (do garnuszka wlewamy napój sojowy naturalny alpro dodajemy połamaną na kawałki czekoladę i rozpuszczamy małym ogniu).

Gotowe! 


poniedziałek, 17 marca 2014

sałatka z quinoa i brokułami

Moje pierwsze spotkanie z quinoa było bardzo asekuracyjne. Postanowiłam toto spróbować, bo zewsząd same ochy, achy i zapewnienia o zdrowych mocach. Jako że kompletnie nie potrafiłam sobie wyobrazić, jaki może mieć smak, to do pierwszego swojego dania z nim podeszłam z dużą rezerwą, badając z czym tu, jak i czy to tak właściwie mój smak... Ot zwykła sałatka jak każda inna (nie warto o niej wspominać). Jednak sam smak quinoa mnie na tyle urzekł i skusił, że postanowiłam przyrządzić coś bardziej wyszukanego. Sałatkę z quinoa, brokułami i suszoną żurawiną. Przepis na nią znalazłam na tej stronie . Dzielę się, bo uważam, że naprawdę warto spróbować. Od razu też zaznaczę, że dla mnie lepsza wersja bez sosu - całość polana jedynie odrobiną oliwy z oliwek do smaku. Zatem do rzeczy...

SKŁADNIKI:

  • 1/3 szklanki quinoa u mnie z Sante
  • 1/3 szklanki kaszy gryczanej
  • 3 szklanki różyczek brokułów (ugotowanych)
  • 1/2 szklanki orzechów włoskich
  • 1/3 szklanki suszonej żurawiny
  • 1 czerwona cebula
  • oliwa z oliwek do polania
  • sól, pieprz

WYKONANIE:
Quinoa wraz z kaszą gryczaną przepłukujemy pod bieżącą wodą, po czym gotujemy w 1 i 1/3 szklanki lekko osolonej wody. Najpierw wodę doprowadzamy do wrzenia, potem po wsypaniu kaszy i quinoa przykrywamy pokrywką i gotujemy na małym ogniu (ok. 20 min, do miękkości). Odcedzamy - jeśli zostanie jeszcze trochę wody i przekładamy do naczynia, w którym będziemy robić sałatkę. Mieszamy, żeby się nie posklejało.

W drugim garnku gotujemy opłukane wcześniej brokuły (jak ktoś woli twardsze, może je tylko zblanszować). Odstawiamy do ostygnięcia.

Wystudzone składniki łączymy ze sobą, dodajemy suszoną żurawinę i grubo posiekane orzechy. Polewamy oliwą z oliwek według uznania, skrapiamy kilkoma kroplami soku z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem.
Sałatka gotowa. smacznego :)
...ech ile tam dobroci w każdym składniku...