Ciasto to miałam okazję poznać w ostatni weekend. Pojechaliśmy na krótki odpoczynek do Sopotu, pogoda co prawda nie dopisała, ale morze to zawsze morze :) Jako że padało, to nadmorski wiatr zawiał nas do przytulnej kawiarni filiżanka i kubek (polecam!), której jednym ze specjałów, jak się okazało, jest właśnie to ciasto. Bez mąki i mocno pomarańczowe. No w sam raz dla mnie. Baaardzo nam posmakowało, więc postanowiłam je upiec w domu. Poszperałam w internetach, znalazłam taki przepis - pasował najbardziej, trochę pozmieniałam, bo orzechy laskowe nie są dla mnie i wyszło!
SKŁADNIKI:
- 250 g migdałów
- 2 pomarańcze
- 1 szklanka brązowego cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (bezglutenowego)
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- szczypta soli
- 6 jajek
- masło klarowane lub olej kokosowy do wysmarowania formy + mąka kokosowa do oprószenia
na polewę:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 0,5 szklanki śmietanki kokosowej
- 1 łyżka oleju kokosowego
WYKONANIE:
Pomarańcze szorujemy i parzymy wrzątkiem, ja oprócz tego dodatkowo wymoczyłam je najpierw 5 min w wodzie z octem jabłkowym (1 l wody + 0,5 szklanki octu), a potem kolejne 5 min w wodzie z sodą (1 l wody + czubata łyżka sody). Umyte pomarańcze w całości przekładamy do garnka, zalewamy wodą i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu do miękkości (ok. 1,5 godziny). Miękkie pomarańcze odstawiamy do wystudzenia, po czym dzielimy je na ćwiartki, usuwamy pestki i blendujemy na pulpę.
Migdały, jeśli mamy ze skórką, zalewamy wrzątkiem, a po ostygnięciu obieramy. Mielimy na drobne kawałki.
Do zmielonych migdałów dodajemy proszek do pieczenia, cukier, szczyptę soli i cynamon, a na koniec jajka (zmiksowane na puszystą masę w oddzielnej misce). Dobrze mieszamy. Do całości stopniowo dodajemy pulpę pomarańczową i znów mieszamy.
Masę przelewamy do tortownicy wysmarowanej tłuszczem i oprószonej mąką kokosową. Pieczemy ok. 75 min w temp. 170 stopni. Po upieczeniu zostawiamy w uchylonym piekarniku do ostygnięcia.
Przygotowujemy polewę. W niedużym garnku podgrzewamy śmietankę kokosową, dodajemy kawałki czekolady i olej kokosowy. Mieszamy wszystko na małym ogniu. Odstawiamy na kilka minut do przestudzenia. Ciasto dekorujemy polewą, czekamy aż polewa zastygnie i gotowe!